MMKS ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odniosła drugie zwycięstwo podczas finału mistrzostw Polski juniorów w Kętrzynie. - Nie mówimy głośno o medalu. Chcemy grać swoją najlepszą siatkówkę - mówi Adam Lorenc, MVP czwartkowego meczu.
pzps.pl: Gratuluję drugiego zwycięstwa podczas finału mistrzostw Polski juniorów. Już teraz macie zagwarantowany udział w półfinale.
Adam Lorenc: Czeka nas jeszcze jedno spotkanie w piątek z KS Metro Warszawa. Jeśli uda się nam wygrać to zajmiemy pierwsze miejsce w grupie. Dzięki temu teoretycznie moglibyśmy trafić na łatwiejszego przeciwnika w półfinale.
- Pokonaliście w czwartek Jastrzębski Węgiel 3:1. Chyba niczym szczególnym nie zaskoczyli was przeciwnicy?
- Gramy przeciwko tej drużynie w II lidze i Młodej Lidze. Bardzo dobrze znamy tego rywala. Doskonale wiemy jak grają. Do tej pory raz wygrywaliśmy, a raz jastrzębianie. W czwartek nie baliśmy się niczego. Wiedzieliśmy, że mamy szansę wygrać.
- W hali w Kętrzynie bardzo duża część kibiców głośnym dopingiem wspierała waszą drużynę. Rozdaliście również pierwsze autografy.
- Dokładnie tak. Myślę, że w dużej mierze jest to zasługa plusligowej ZAKSY, które jest znana w Polsce. Uważam, że dzięki tej drużynie cieszymy się w Kętrzynie taką popularnością.
Przed rozpoczęciem finału mistrzostw Polski w Kętrzynie nie byliście faworytem turnieju. Póki co, jesteście czarnym koniem tych zawodów?
- Dokładnie. Musimy pokazać dobrą siatkówkę, a wtedy na pewno osiągniemy dobry wynik.
Trener przed turniejem postawił przed wami jakiś cel?
- Mamy jakieś swoje założenia. Póki co mamy skupić się na wyeliminowaniu własnych błędów. Po prostu mamy grać swoją siatkówkę.
- Nie mówicie głośno, że chcecie zdobyć medal.
- Na razie nie mówimy o medalu. Chcemy grać jak najlepszą siatkówkę i zobaczymy jaki będzie końcowy wynik.