- Znowu zagrał cały zespół. Cieszymy się z awansu do czwórki, zwłaszcza po kontuzjach i różnych przypadkach, które zdziesiątkowały nasz zespół nie tylko w przygotowaniach, ale jeszcze przed. Jestem dumny z chłopaków i ich postawy– trener reprezentacji Polski Jacek Nawrocki nie krył radości.
Polska w ćwierćfinale wygrała z Koreą 3:2 i awansowała do półfinału. W sobotę i niedzielę powalczy w Taszkiencie o medale mistrzostw świata U19.
Jak podkreślił polski szkoleniowiec „dzisiejszy rywal to jeden z najlepszych zespołów turnieju, co widać w statystykach, jeżeli chodzi o zagrywkę i o dziwo atak, nie mówiąc o przyjęciu.” Najsłabiej z czołówki Koreańczycy blokowali.
Pierwszego seta Polacy zagrali bardzo dobrze, niwelując drobne błędy wygranymi akcjami po długich wymianach. Nasza zagrywka uniemożliwiała prowadzenie gry kombinacyjnej przez rywali.
Jednak droga do zwycięstwa nie była tak łatwa jakby mogło się wydawać po pierwszej partii Szczególnie dramatyczny był trzeci set, w którym nasz zespół miał straty (20:23), ale wygrał na przewagi, o czym, jak podkreślił trener Nawrocki, „decydowały wprowadzone zmiany i konsekwencja taktyczna.” Czwartego seta polski zespół zaczął źle i w konsekwencji doszło do tie breaka. Koreańczycy mocno ryzykowali na zagrywce, co przynosiło im punkty, ale ostatecznie rzutem na taśmę (13:13) wygrali Polacy.
- Ich skrzydłowi spisywali się bardzo dobrze, ale my mieliśmy Maksa Łysonia, który rozwiązywał problemy na siatce i zdobył 37 punktów. Równo zagrał w każdym elemencie Trawka. Środkowi Lenik i Skóra dobrze grali w ataku i zagrywce. Był to kolejny mecz, w którym utrzymaliśmy przyjęcie. Dużo wnosiły wejścia Przybyłkowicza i Olejniczaka. Znowu zagrał cały zespół – podkreślił Jacek Nawrocki.
Warto zwrócić uwagę, że Polska grała w grupie C Włochami, Hiszpanią oraz Iranem i cała czwórka zameldowała się w ćwierćfinale.