W Plaży Open sobota pełna niespodzianek. Faworyci mieli pod górkę

fot. Kacper Kirklewski

W Plaży Open sobota pełna niespodzianek. Faworyci mieli pod górkę

Kategoria

Siatkówka plażowaRozgrywki krajoweSeniorskie

Autor

Danuta Rękawica / Plaża Open

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

28 cze 2025

Najdłuższa i najbardziej intensywna część Plaży Open Białystok 2025 za nami. Przed nami ta najważniejsza, w której rozegrane zostaną decydujące mecze. Sobota w turnieju głównym przyniosła sporo wyrównanych potyczek, a co za tym idzie – niespodzianek. W niedzielę czas na najważniejsze rozdania.

Już w piątkowych kwalifikacjach było ciekawie, a o udział w turnieju głównym rywalizowały ciekawe pary. To, że któraś awansowała z eliminacji, nie oznaczało, że w starciu z wyżej notowanymi rywalami stały na straconej pozycji. Faworyci w niejednym starciu przekonywali się o tym na własnej skórze.

Jedno z najbardziej zaciętych spotkań już w pierwszej rundzie rozegrał duet Ilewicz/Wołoszuk. Po drugiej stronie siatki stanęli Litwini Rumsevicius/Palubinskas. Obie pary stworzyły długie i fantastyczne widowisko, a w setach długi czas trwała walka. Polski duet wygrał ten mecz 2:1 (24:26, 21:17, 23:21). 

- Wiele meczów tutaj w Białymstoku jest wyrównanych. To pokazuje, jak zacięta jest Plaża Open. Pozostałe spotkania też to pokazały, ponieważ turniejowa dwójka jest już poza grą, a jedynka przegrała pierwszy mecz. Plaża Open zawsze kojarzyła się z jakością i mimo że w tym roku jest to pojedynczy turniej, utrzymuje poziom. Życzę sobie, by w kolejnych latach było więcej zawodów w cyklu Plaży Open – powiedział Piotr Ilewicz, broniący tego duetu.

Zarówno w zawodach kobiet, jak i mężczyzn, nie brakowało ciekawych wyników. Już w sobotę z turniejem pożegnali się rozstawieni z „dwójką” Michał Korycki i Miłosz Kruk. Z kolei turniejowa „jedynka” Jarosław Lech i Tomasz Jaroszczak o strefę medalową powalczą z prawej strony turniejowej drabinki. Wszystko przez porażkę w pierwszej rundzie z duetem Łukasik/Taudul, który turniej rozpoczynał od kwalifikacji. Obie pary spotkają się ponownie – w porannym meczu, którego stawką będzie półfinał.

W meczach siatkarek też nie brakowało niespodzianek. Mistrzynie Polski Justyna Łukaszewska i Aleksandra Zdon musiały walczyć po prawej stronie drabinki, po przegranej w II rundzie z Magdaleną Lewandowską i Klaudią Turkot. Z porażką na koncie są też duety: Adamek/Gromadowska, Jundziłł/Gierczyńska oraz Legieta/Jochym, które w tym sezonie rywalizowały także na międzynarodowych boiskach.

Po sobotnich zmaganiach z kompletem zwycięstw w turnieju kobiet awansowała para Antczak/Czupryniak oraz dość niespodziewanie Lewandowska/Turkot. Wśród siatkarzy równych sobie nie miały duety Tari/Veress z Węgier oraz Ciemachowski/Groszek. Ta druga para chce powtórzyć ubiegłoroczny sukces z Białegostoku. To tu stanęła po raz pierwszy w karierze na najwyższym stopniu podium.

- W tamtym roku był tu rozgrywany Puchar Polski, co dało nam podwójną satysfakcję, że udało się wygrać. Super byłoby powtórzyć wynik, jednak tych mocnych par jest sporo, więc ta walka będzie ciężka. O to pierwsze miejsce trzeba będzie się bić do samego końca – powiedział po swoim ostatnim sobotnim meczu Igor Ciemachowski.

Niedzielna rywalizacja wystartuje o godz. 9:00. Medalistki i medalistów turnieju poznamy wczesnym popołudniem. Finał kobiet zaplanowano na godz. 15:30, starcie o złoto mężczyzn godzinę później. Transmisję z obu spotkań będzie można obejrzeć na żywo w TVP Sport. 

Harmonogram i wyniki wszystkich meczów można znaleźć na beach.pzps.pl

#TAGI