VNL Chicago: Polska - Włochy 2:3

Fot. Volleyball World

VNL Chicago: Polska - Włochy 2:3

Kategoria

SiatkówkaReprezentacjeSeniorzy

Autor

Angelika Knopek

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

25 cze 2025

Na rozpoczęcie drugiego turnieju tegorocznej edycji Siatkarskiej Ligi Narodów, którego gospodarzem są tym razem Stany Zjednoczone, Polacy po zaciętej, pięciosetowej walce przegrali z reprezentacją Włoch. W kolejnych dniach w Chicago Biało-Czerwoni zagrają jeszcze z Kanadyjczykami, Amerykanami oraz Brazylijczykami.

Polska – Włochy 2:3 (17:25, 25:23, 25:21, 20:25, 11:15)

Nasi siatkarze rozpoczęli dzisiejsze starcie z Włochami od skutecznego ataku Kewina Sasaka z prawego skrzydła (1:0). Reprezentanci Italii jako pierwsi objęli dwupunktowe prowadzenie (4:2), lecz po krótkiej chwili as serwisowy Artura Szalpuka dał naszej drużynie punkt na wagę wyrównania wyniku (6:6). Od samego początku spotkania Włosi fantastycznie czuli się w bloku, kilkukrotnie punktując w tym elemencie (8:7), natomiast gdy przewaga rywala wzrosła do trzech oczek (11:8), o pierwszą przerwę na żądanie poprosił trener naszej reprezentacji, Nikola Grbić (11:8). Po stronie przeciwników w ataku ze środka siatki zameldował się Gianluca Galassi (14:11), bezpośrednio zza linii dziewiątego metra zapunktował też Daniele Lavia, w tym momencie przewaga włoskiej drużyny wynosiła już pięć oczek (16:11). W naszym zespole doszło do podwójnej zmiany (19:11), nic jednak nie było już w stanie stanąć przeciwnikom na drodze do zwycięstwa w tej partii (22:11). Ostatnie słowo należało do Giovanniego Gargiulo, który skończył atak z krótkiej piłki (25:17).

Włoski środkowy był także bohaterem pierwszej akcji w secie drugim (1:0). Niesieni wygraną w poprzedniej odsłonie podopieczni Ferdinanda De Giorgiego bardzo szybko zbudowali czteropunktową przewagę (6:2), nasi reprezentanci nie zamierzali jednak się poddać i w kilku akcjach doprowadzili do remisu, co zmusiło szkoleniowca rywali do skorzystania z pierwszej przysługującej mu przerwy (8:8). Przy zagrywce Kamila Semeniuka nasz zespół po raz pierwszy objął dwupunktowe prowadzenie (12:10). Ten set miał już o wiele bardziej wyrównany przebieg (14:14) i przez większość czasu gra toczyła się punkt za punkt (17:17). Włosi niezmiennie świetni spisywali się w bloku (12 punktów w tym elemencie do tego momentu, przy sześciu blokach polskiej reprezentacji), jednak nasi siatkarze nadrabiali skutecznymi atakami (20:18). W końcowej fazie wideoweryfikacja rozstrzygnęła sporną akcję na korzyść Polaków (22:20), a zwycięstwo ostatecznie przypieczętował punktowy atak Kamila Semeniuka (25:23).

Trzeci set otworzyło sprytne zagranie Artura Szalpuka (1:0), na prawym skrzydle kolejne oczka do dorobku polskiej drużyny dokładał też Kewin Sasak (4:3). Giovanni Gargiulo wybił piłkę po bloku w aut (7:6), w polu serwisowym ręki nie wstrzymywał natomiast jeden z niekwestionowanych liderów włoskiego zespołu, Alessandro Michieletto (10:8). Jakub Nowak wykorzystał okazję i skończył atak z piłki przechodzącej (12:10), jednak stale to Włosi byli o dwa-trzy punkty lepsi od naszego zespołu (15:13). Artur Szalpuk przedarł się przez blok Italii na lewym skrzydle (18:16), jego zagrywka rozchwiała też nieco przeciwników w przyjęciu, przez co dwukrotnie pomylili się oni w ataku, a na tablicy wyników wreszcie pojawił się remis (19:19). Nasi zawodnicy w decydujących momentach zachowali więcej zimnej krwi i wyszli na dwupunktowe prowadzenie (22:20), natomiast przyparci do muru Włosi nie wytrzymali presji i popełnili błąd również w ostatniej akcji, posyłając piłkę bezpośrednio w aut (25:21).

Na początku czwartego seta Polacy powrócili do gry środkiem, skutecznym zagraniem popisał się Szymon Jakubiszak (1:1), po chwilowej przerwie ponownie zafunkcjonował też blok (3:3). W ekipie włoskiej na pustej siatce zaatakował Kamil Rychlicki (5:5), jednak po chwili równie dobre rozegranie zaprezentował Marcin Komenda, posyłając piłkę do Kamila Semeniuka (8:6). Na tym etapie seta ciężko było wskazać faworyta (12:11), a zespoły co chwilę zmieniały się na prowadzeniu (14:13). Impuls do ataku dał Włochom ich rozgrywający, Simone Giannelli, który punktował zarówno w polu serwisowym, jak i dzięki kiwkom (17:13). W tym fragmencie spotkania dobrze prezentował się również Mattia Bottolo, zwiększając prowadzenie swojego zespołu (19:14). Wypracowana przewaga pozwoliła siatkarzom Italii bez większych nerwów prowadzić dalszą grę (22:16), a nieudany serwis naszego przyjmującego rozstrzygnął partię na korzyść rywali (25:20).

O losach pierwszego meczu turnieju zdecydował tie-break, który efektownym atakiem otworzył Mattia Bottolo (1:0). Początkowo Włosi notowali lepszą skuteczność w ataku (4:2), mocno uaktywnił się też Kamil Rychlicki (7:4). Reprezentanci Polski bardzo ofiarnie walczyli w obronie (9:6) i finalnie zdołali odrobić trzypunktową stratę (10:10), niestety w ostatnich minutach meczu dwie kluczowe wideoweryfikacje zakończyły się po myśli przeciwnika (13:11). Siatkarze z Półwyspu Apenińskiego tym razem nie roztrwonili już przewagi i ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo na rozpoczęcie zmagań w Chicago (15:11).

#TAGI