Idą jak burza albo jak walec drogowy.
W Imielinie siatkarki KSG Warszawa wygrały ósmy z dziewięciu meczów w tym sezonie i znajdują się na czele tabeli 1. Ligi Kobiet.
Zapewne taki był plan stołecznej drużyny na ten mroźny wieczór 21 listopada - wygrana za 3 punkty z niżej notowanym zespołem z MKS COPCO Imielin. I tak się właśnie stało, chociaż trzeba przyznać, że MKS tanio skóry nie sprzedał, a pierwsze dwa sety były na żyletki.
Nie wyglądało to tak źle, po pierwszym secie wydawało mi się, że ruszymy, ale nie dowieźliśmy w drugiej partii. Szkoda, bo wtedy mogłoby się to różnie potoczyć. Nie ukrywajmy, że KSG Warszawa jest lepszą drużyną na siatce.
- po meczu powiedział trener gospodyń Paweł Wrzeszcz.

Rzeczywiście, po pierwszym zdecydowanie przegranym secie do 18, w drugim zawodniczki z Imielina długo utrzymywały przewagę. Warszawianki wyrównały dopiero w końcówce, kiedy to długą wymianę zakończyła kiwką Martyna Zięba z KSG i było po 19. Podobnie wyrównany był dalszy ciąg tego thrillera, w którym siatkarki grały punkt za punkt. Ostatecznie zawodniczki ze stolicy potrzebowały aż 30 punktów, aby zakończyć tę partię.

Kosmiczna Jedut
Trzeba oddać, że w fenomenalnej dyspozycji w piątek znajdowała się Aleksandra Jedut, wybrana MVP meczu. Nominalna przyjmująca w KSG Warszawa zdobyła aż 21 punktów, w tym 17 po atakach (59% skuteczności), i aż 4 po asach serwisowych.
Rywalki były naprawdę dobre w ataku, dziewczyny mają wielki potencjał, nieważne, czy to był kołek w trzeci metr, czy atak w dziewiąty, wszystko im wchodziło, a Aleksandra Jedut to bardzo dobra zawodniczka.
- skomentowała Angelika Mroczek, kapitan w tym meczu.

Przy stanie 0:2 gra imielinianek siadła, a trzeci set potoczył się pod dyktando faworytek z Warszawy, które odskoczyły nawet na 9 punktów. Przy stanie 19:10 o czas poprosił trener Wrzeszcz, co poderwało gospodynie do walki, ale nie zbliżyło do sukcesu. Mimo dobrej gry to warszawianki rozdawały karty, ostatecznie kończąc seta w stosunku do 19, a całe starcie 3:0.
Drużyna w procesie
Atmosfera w drużynie jest naprawdę fajna, mamy młode dziewczyny, które ogrywają się na boiskach 1. Ligi, świetnie się dogadujemy, a do zespołu dołączyła ostatnio Ula Bolińska, która daje naprawdę fajny flow w szatni. Jestem dobrej myśli.
- powiedział po meczu Wrzeszcz.
W MKS COPCO Imielin podkreślają, że większość składu jest nowa, a ponadto drużynę nękają kontuzje. Mimo to, według trenera "zaczyna to wyglądać, mieliśmy naprawdę bardzo dobrą kolejkę w Pile, wcześniej fajną w Krośnie" [dwa razy po 3:0, red.]. Trener Wrzeszcz pochwalił też dobrze punktującą w piątek Angelę Mroczek (12 punktów) i Patrycję Wróbel za zagrywkę (3 asy).

Po meczu w Imielinie warszawianki przewodzą w tabeli 1. Ligi Kobiet, ale rozegrały o dwa mecze więcej od zespołu Netland MKS Kalisz, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał. MKS COPCO Imielin znajduje się na ósmym miejscu.
MKS COPCO Imielin- KSG Waszawa 0:3 (18:25, 28:30, 19:25)
MKS COPCO Imielin: Angela Mroczek, Paulina Jagła, Maja Szymańska, Dominika Milun, Patrycja Wróbel, Sandra Łebek, Paulina Duda (L) oraz Weronika Zawadzka (L), Nicole Majzner, Izabela Filipek, Emilia Jagieło, Urszula Bolińska, Aleksandra Bąkiewicz, Zuzanna Gawlik
KSG Warszawa: Aleksandra Jedut, Martyna Zięba, Julia Stancelewska, Joanna Waszyńska-Bartnik, Maria Katarzyna Kaczmarzyk, Maja Kott, Martyna Terlikowska (L) oraz Magdalena Saad (L), Martyna Kaszyńska, Jagoda Michałek, Wiktoria Wojtyniak, Natalia Kierlewicz, Zofia Sobanty, Zuzanna Kudlik




