W 5. kolejce 1. Ligi Siatkówki Kobiet drużyna Credo Płomień Sosnowiec podejmowała na własnym parkiecie aktualnego lidera rozgrywek – Netland MKS Kalisz.
Spotkanie, które od początku zapowiadało się jako starcie dwóch zespołów z czołówki tabeli, zakończyło się zwycięstwem gości 0:3 (20:25, 22:25, 15:25).
Credo Płomień Sosnowiec – Netland MKS Kalisz 0:3 (20:25, 22:25, 15:25)
Mecz rozpoczął się wyrównaną grą obu drużyn. Po błędnej zagrywce Marty Twardoch Kalisz objął prowadzenie 0:1, ale gospodynie szybko odpowiedziały asem serwisowym Małgorzaty Kuczyńskiej, wychodząc na 2:1. W kolejnych akcjach trwała wymiana punkt za punkt – po skutecznym ataku Płomienia tablica wskazywała 6:5 dla zespołu z Sosnowca. As Amelii Bogdanowicz powiększył przewagę gospodyń do 8:6, a kibice w hali w Milowicach coraz głośniej wspierali swoje zawodniczki. Przy stanie 10:7 drużyna z Sosnowca utrzymywała przewagę, jednak siatkarki z Kalisza zdołały odrobić straty i po kilku udanych kontrach wyszły na prowadzenie 14:15. Od tego momentu inicjatywę przejęły przyjezdne – skuteczna gra w obronie i mocne ataki pozwoliły im odskoczyć na 23:19. Trener Krzysztof Zabielny poprosił o czas, jednak końcówka seta należała do kaliszanek, które zwyciężyły 20:25 i objęły prowadzenie 0:1.

Druga partia rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodyń. Po skutecznym bloku i ataku Emilii Małkiewicz Płomień prowadził 2:0, a po chwili 3:1. Siatkarki z Kalisza jednak szybko zareagowały. Dzięki mocnym atakom i blokowi doprowadziły do remisu 3:3, a następnie objęły prowadzenie 4:8. Trener Zabielny poprosił o czas, by przerwać dobrą serię rywalek, ale przewaga gości utrzymywała się (6:9, 7:13). Po autowym ataku Płomienia i punktach Marty Deptuch kaliszanki zbudowały solidną przewagę 7:14. Zespół z Sosnowca nie złożył jednak broni. Dwa asy serwisowe Kuczyńskiej (9:15, 10:15) poderwały publiczność do dopingu. Po kilku skutecznych akcjach gospodarze zbliżyli się na 21:23, jednak ostatecznie set zakończył się wynikiem 25:22 dla Kalisza.

Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od dominacji drużyny z Kalisza. Szybko objęły prowadzenie0:3, a po kilku akcjach 2:5. Po bloku gospodarzy Sosnowiec zdołał zbliżyć się na 3:5, jednak przeciwniczki odpowiedziały skutecznymi atakami, odskakując na 4:9. Przy wyniku 4:9 trener Zabielny ponownie poprosił o czas, by ustabilizować grę swojego zespołu. Po przerwie gospodynie zdobyły kilka punktów (5:11, 6:12), jednak kaliszanki utrzymywały kontrolę nad przebiegiem meczu. W środkowej części seta drużyna z Wielkopolski prowadziła już 15:8, pokazując skuteczność zarówno w ofensywie, jak i w przyjęciu. Kolejna przerwa dla Sosnowca (8:16) nie zmieniła obrazu gry. Kalisz grał pewnie i konsekwentnie, punktując w najważniejszych momentach. Mimo ambitnej postawy Płomienia i kilku skutecznych akcji Kuczyńskiej oraz Jaworskiej-Nowak, końcówka należała do przyjezdnych. Kalisz wygrał trzecią partię 15:25, a całe spotkanie 0:3.

Drużyna z Kalisza potwierdziła, że zasłużenie znajduje się na czele tabeli 1. Ligi Kobiet. Siatkarki Credo Płomień Sosnowiec walczyły ambitnie, szczególnie w pierwszym secie, jednak doświadczenie i skuteczność rywalek przesądziły o wyniku. Mimo porażki atmosfera w hali była wyjątkowa, kibice licznie wspierali zespół z Sosnowca, który już zapowiada walkę o kolejne punkty w następnych spotkaniach.
MVP: Saana Lindgren




