Polska w świetnym stylu pokonała Włochy 3:0 (25:22, 25:19, 25:14) w finałowym meczu Siatkarskiej Ligi Narodów i po raz drugi w historii tych rozgrywek wywalczyła złoty medal!
W meczu o brązowy medal Brazylia pokonała Słowenię 3:1 (23:25, 25:20, 25:23, 25:19). Tym samym to Canarinhos pod wodzą Bernardo Rezende stanęli na najniższym stopniu podium tegorocznej edycji Ligi Narodów 2025.
Biało-Czerwoni pokonali w półfinale Brazylię 3:0. Warto przypomnieć, że pod wodzą Nikoli Grbicia reprezentacja Polski wywalczyła dotychczas trzy medale VNL: dwa brązowe (2022, 2024) oraz złoto, zdobyte w gdańskiej ERGO ARENIE w 2023 roku. Teraz znów wzbogaciła swój medalowy dorobek. Przed pierwszym gwizdkiem pozostawało tylko pytanie, czy o kolejne złoto czy pierwszy krążek srebrny? Po niespełna dwóch godzinach gry na szyjach reprezentantów Polski zawisły złote medale!
Polska - Włochy 25:22, 25:19
Kontuzji podczas półfinałowego meczu doznał Tomasz Fornal. Zawodnik skręcił staw skokowy. Przyjmujący reprezentacji Polski pojawił się na rozgrzewce, ale nie rozpocznie spotkania w wyjściowej szóstce.
- Musimy zagrać naprawdę dobry mecz, żeby pokonać Włochy. Wszyscy muszą zagrać swoją najlepszą siatkówkę. O tym, co wydarzyło się dzień wcześniej musimy zapomnieć - powiedział przed spotkaniem Nikola Grbić, trener Biało-Czerwonych.
Pierwszą partię finałowego meczu od skutecznego ataku z lewego skrzydła rozpoczął Wilfredo Leon 1:0. Chwilę później równie dobrym zagraniem odpowiedział Kamil Rychlicki 1:1. W dalszej części tego seta obie drużyny grały punkt za punkt 5:5 i 9:9, nie popełniając przy tym prostych błędów. Warto zaznaczyć, że oba zespoły bardzo dobrze prezentowały się w elemencie bloku. Dzięki świetnym zagrywkom Jakuba Nowaka, Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 13:9. Siatkarze z Włoch cierpliwie odrabiali straty 19:19. Do końca toczyła się niezwykle zacięta walka o każdy punkt. W końcówce ręki w polu serwisowym nie zwalniał Leon. Ostatni punkt dla polskiej drużyny z lewego skrzydła zdobył Semeniuk 25:22.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli drugiego seta. Bardzo dobrze serwował Semeniuk 3:0. Włosi pogubili się w swojej grze, włącznie z ustawieniem na boisku. Przerwa na żądanie trenera Ferdinando de Giorgi pozwoliła zawodnikom z Półwyspu Apenińskiego nieco uspokoić grę i odrobić kilka punktów 5:6. Jednak chwilę później polski zespół ponownie odskoczył na kilka oczek. Pewnie ze skrzydła atakował Kewin Sasak, a na środku Jakub Kochanowski 13:9. W drugiej części tej partii Biało-Czerwoni dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła 22:16. Reprezentacja Polski do końca utrzymała odpowiednią koncentrację i pewne zwyciężyła 25:19. W ostatniej akcji Luca Porro popełnił błąd w polu serwisowym.
W secie numer trzy podopieczni Nikoli Grbicia fenomenalnie spisywali się w bloku, a także w kontrataku. Dzięki temu dość szybko wyszli na prowadzenie 5:2 i 7:4. W tym fragmencie meczu Włosi nie mieli żadnych praktycznie argumentów, żeby nawiązać równorzędną walkę z reprezentantami Polski 8:17. Biało-Czerwoni byli nie do zatrzymania, dominowali w każdym elemencie. Finałowy mecz skutecznym atakiem ze środka zakończył Jakubiszak 25:14!
Polska: Marcin Komenda, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Kewin Sasak, Jakub Nowak, Jakub Popiwczak (libero) oraz Bartosz Bednorz, Szymon Jakubiszak.
Włochy: Alessandro Michieletto, Simone Giannelli, Kamil Rychlicki, Gianluca Galassi, Daniele Lavia, Simone Anzani, Fabio Balaso (libero) oraz Mattia Bottolo, Simone Anzani, Yuri Romanò, Riccardo Sbertoli, Luca Porro.