Sobotnie zmagania w ramach trzeciego tygodnia Siatkarskiej Ligi Narodów w Gdańsku otworzył mecz reprezentacji Polski z Bułgarią, zakończony zwycięstwem siatkarzy z Bałkanów. W drugim meczu mistrzowie olimpijscy – Francuzi – zmierzą się z Iranem.
Polska – Bułgaria 2:3 (25:17, 22:25, 23:25, 29:27, 11:15)
Biało-Czerwoni otworzyli dzisiejszy mecz skutecznym atakiem z prawego skrzydła w wykonaniu Bartłomieja Bołądzia (1:0). Podwójny blok naszej reprezentacji zatrzymał środkowego gości, Iliję Petkowa (3:3), natomiast w polu serwisowym pomylił się Aleksandar Nikołow (6:4). Zespoły długo toczyły ze sobą walkę punkt za punkt (9:9), grając na bardzo zbliżonym poziomie (11:11). Szkoleniowiec Bułgarów, Gianlorenzo Blengini, poprosił o czas, gdy Polakom udało się odskoczyć na dwa oczka (16:14), lecz chwila przerwy zupełnie nie wybiła z rytmu naszych kadrowiczów, którzy jeszcze zwiększyli swoje prowadzenie (19:14). Nikola Grbić postanowił wpuścić na plac gry Wilfredo Leona, który popisał się asem serwisowym (23:16). Zwycięstwo naszych siatkarzy stało się faktem po kolejnym punktowym ataku Bartłomieja Bołądzia (25:17).
Drugą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli reprezentanci Bułgarii, błyskawicznie budując trzypunktowe prowadzenie (4:1). Dobry fragment gry zanotował Martin Atanasow (6:4), sprytną kiwkę zagrał rozgrywający ekipy z Bałkanów, Simeon Nikołow (8:5). Biało-Czerwoni szybko wzięli się do odrabiania strat, atak z krótkiej piłki Szymona Jakubiszaka przyniósł wyrównanie wyniku (9:9), a zagranie Bartosza Bednorza z drugiej linii pozwoliło naszej drużynie wyjść na prowadzenie (14:12). Na środku siatki zameldował się Mateusz Poręba (18:16), szkoleniowiec przeciwników wykorzystał obie przysługujące mu przerwy na żądanie (19:17), natomiast po polskiej stronie ponownie na zmianie zadaniowej na zagrywce pojawił się Wilfredo Leon (22:20). W ostatnich minutach tego seta Bułgarzy zerwali się do walki i zdobyli pięć punktów z rzędu, sięgając tym samym po zwycięstwo (25:22).
W trzecim secie jako pierwszy zapunktował Wenisław Antow (1:0), na co bardzo szybko odpowiedział Bartłomiej Bołądź (3:1). Wideoweryfikacja na żądanie Bułgarów wykazała brak błędu dotknięcia siatki po polskiej stronie (6:4), w skutecznym ataku dwukrotnie przypomniał o sobie Artur Szalpuk (9:6). Przy czteropunktowym prowadzeniu Biało-Czerwonych Bułgarzy wykorzystali pierwszą z przerw na żądanie (12:8), błąd za linią dziewiątego metra popełnił kapitan reprezentacji gości, Aleks Grożdanow (16:12). Mimo że podopieczni Nikoli Grbicia prowadzili przez większość seta kilkoma oczkami (20:16), wypracowana przewaga okazała się nie być bezpieczna przy bardzo zmotywowanych Bułgarach, którzy doprowadzili do wyrównania wyniku (21:21) i odnieśli triumf także w tej partii (25:23).
Do kluczowej dla dalszego przebiegu meczu partii Polacy przystąpili w mocno odmienionym składzie, z Tomaszem Fornalem i Wilfredo Leonem na przyjęciu oraz Kewinen Sasakiem na ataku (2:1). Siatkarze z Bałkanów, niesieni zwycięstwami w poprzednich odsłonach, od początku postawili naszym zawodnikom trudne warunki (5:3), wywierając dużą presję szczególnie w polu serwisowym (8:7). Wilfredo Leon skończył atak z czwartej strefy (10:10), po chwili naszej reprezentacji udało się po raz pierwszy w tym secie objąć dwupunktowe prowadzenie (12:10). Bułgarzy sprytnie ominęli polski blok (15:14), a po chwili ponownie posłali na naszą stronę asa serwisowego (18:17). W miejsce Szymona Jakubiszaka na boisku pojawił się Jakub Kochanowski (20:20), który finalnie, po walce na przewagi, przechylił szalę zwycięstwa na korzyść naszej drużyny, kończąc tę partię punktową zagrywką (29:27).
Ostatni set otworzył skuteczny atak Tomasza Fornala (1:0), po chwili kolejne oczko dorzucił też Wilfredo Leon (3:1). Gianlorenzo Blengini natychmiast zareagował prośbą o przerwę dla reprezentacji Bułgarii (4:3), starając się nie dopuścić do tego, by jego siatkarze stracili z Polakami kontakt punktowy (7:6). W okolicy połowy tie-breaka szczęście uśmiechnęło się do rywali, którzy objęli prowadzenie (9:6) i ze wszystkich sił walczyli o jego utrzymanie (12:9). As serwisowy Tomasza Fornala dał jeszcze nadzieję polskim kibicom (12:11), jednak Bułgarzy nie zeszli już ze zwycięskiej ścieżki, przypieczętowując swoją wygraną zagrywką Simeona Nikołowa (15:11).
Francja – Iran 3:0 (26:24, 25:16, 26:24)
Spotkanie od punktowego ataku rozpoczęli reprezentanci Iranu (1:0), a mecz od samego początku był wyjątkowo wyrównany (4:4), zespoły w zasadzie przez cały czas toczyły ze sobą walkę punkt za punkt (9:9), co kilka akcji wymieniając się prowadzeniem (12:11). Irańczycy zapisali na swoim koncie jedno oczko bezpośrednio z zagrywki (16:15) i w końcówce zdołali wreszcie objąć dwupunktowe prowadzenie (21:19). Francuzi zdołali obronić dwie piłki setowe (24:24) i rozstrzygnęli tę partię na swoją korzyść punktowym blokiem (26:24).
Drugi set skutecznym zagraniem otworzył Nicolas Le Goff (1:0), a początek tej odsłony miał bliźniaczo podobny przebieg do partii poprzedniej – przez dłuższy czas rywalizacja toczyła się ze zmiennym szczęściem dla obu reprezentacji (7:8). Trójkolorowi znacznie wzmocnili swoją zagrywkę, co pozwoliło im w końcu zbudować większą przewagę (14:10), i doprowadziło do przerwy na żądanie Iranu (18:12). Na tym etapie rozpędzeni Francuzi nie dali rywalom szans na odrobienie strat (21:14) i zakończyli seta asem serwisowym Trevora Clevenota (25:16).
Siatkarze Roberto Piazzy tym razem zapunktowali jako pierwsi, kończąc atak z lewego skrzydła (1:0) i wytrwale walczyli o pozostanie w tym meczu (6:5). Obecni mistrzowie olimpijscy jednak o wiele lepiej niż rywale radzili sobie dzisiaj w bloku (11:7), jednak mimo przeciwności, Irańczycy nie zamierzali składać broni (14:14). W zespole francuskim na zmianie na pozycji rozgrywającego pojawił się Benjamin Toniutti (19:18), dla którego był to 400. występ w kadrze narodowej. Końcówka przyniosła wiele emocji, ponieważ Iran obronił kilka piłek meczowych, jednak ostatecznie po grze na przewagi musiał uznać wyższość rywali (26:24).
Harmonogram i wyniki turnieju VNL 2025 w Gdańsku:
16 lipca (środa):
Chiny – Francja 1:3 (25:22, 22:25, 23:25, 17:25)
Bułgaria – Kuba 2:3 (25:23, 16:25, 25:23, 25:27, 13:15)
Iran – Polska 2:3 (19:25, 25:23, 18:25, 25:21, 8:15)
17 lipca (czwartek):
Chiny – Iran 0:3 (26:28, 21:25, 17:25)
Kuba – Polska 3:1 (22:25, 25:19, 25:21, 26:24)
18 lipca (piątek):
Kuba – Francja 2:3 (25:20, 15:25, 25:23, 21:25, 9:15)
Chiny – Bułgaria 0:3 (23:25, 16:25, 24:26)
19 lipca (sobota):
Bułgaria – Polska 3:2 (17:15, 25:22, 25:23, 27:29, 15:11)
Francja – Iran 3:0 (26:24, 25:16, 26:24)
20 lipca (niedziela):
13:30 Chiny – Kuba
17:00 Bułgaria – Iran
20:30 Francja – Polska