Dorota Świeniewicz-Brandt i Bartłomiej Niemiec trenerami kadr SOS

Dorota Świeniewicz-Brandt i Bartłomiej Niemiec trenerami kadr SOS

Kategoria

SiatkówkaRozgrywki krajoweSiatkarskie Ośrodki Szkolne

Autor

Anna Daniluk

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

08 maj 2025

Dorota Świeniewicz-Brandt i Bartłomiej Niemiec odebrali powołania na trenerów kadr U13 dziewcząt oraz U15 chłopców. Są to kadry Siatkarskich Ośrodków Szkolnych, cenionego w świecie projektu Polskiego Związku Piłki Siatkowej. 

Siatkarskie Ośrodki Szkolne od lat, z pasją i sukcesami, realizują swoją misję – szkolenie dzieci od jak najmłodszych lat i poszukiwanie siatkarskich talentów, które w przyszłości będą w stanie zasilić seniorskie kadry narodowe. 

- W powołanej przez Stefano Lavariniego kadrze na sezon 2025 jest około 70% dziewczyn, które w swojej historii przeszły przez projekt SOS – mówi Waldemar Wspaniały. Szef Programu SOS zwraca uwagę, że to właśnie poszukiwanie wyróżniających się indywidualności powinno być priorytetem zaangażowanych w projekt trenerów. 

- Trenerzy włączeni w program SOS muszą znaleźć odpowiedni balans pomiędzy wynikami, a poszukiwaniem talentów. Z perspektywy dzieciaków, ważne jest zdobywanie medali, bo to zachęca ich do wytrwałej pracy. Właśnie dlatego w naszym najważniejszym turnieju OTT (Ogólnopolskim Turnieju Talentów – przyp. red.) każdy uczestnik otrzymuje pamiątkowy złoty medal. Niemniej jednak, dla nas  najważniejsze jest szkolenie i nabór indywidualności, i właśnie dlatego powtarzamy trenerom, że zdobywanie medali ma nie przysłaniać prawdziwego celu. Wynik jest ważny, ale nie najważniejszy. 

Założenia projektu bezpośrednio realizować będą Dorota Świeniewicz-Brandt i Bartłomiej Niemiec, którzy mają już za sobą oficjalną nominację na trenerów kadr SOS. Mistrzyni Europy z 2003 i 2005 obejmie kadrę U13 dziewcząt, natomiast Bartłomiej Niemiec, związany z programem SOS od samego początku, zajmie się kadrą U15 chłopców. 

- Bartek Niemiec jest z nami od początku i myślę, że swoją pracą zasłużył na to, żeby zaproponować mu funkcję pierwszego trenera, jednej z kadr. Doroty natomiast chyba nie muszę reklamować, bo wiadomo, że dzięki swoim osiągnięciom jest wielkim autorytetem dla dzieciaków. Uważam, że trzeba iść w tym kierunku i wykorzystywać wiedzę i doświadczenie krajowe i międzynarodowe naszych byłych reprezentantów, proponując im funkcję szkoleniowców. W jednej z kadr trenerem jest Maciej Dobrowolski, a teraz przyszedł czas na Dorotę, która od lat z nami pracuje i doskonale wie, o co chodzi w tym wszystkim 

- zakończył trener Waldemar Wspaniały. 

Tuż po oficjalnej nominacji, porozmawialiśmy z nowymi trenerami kadr U13 i U15. 

pzps.pl: Dorotko, Bartku, objęliście stary tak naprawdę kadr dziecięcych. Co w pracy z tak młodymi adeptami siatkówki jest najtrudniejsze?
Dorota Świeniewicz-Brandt: Myślę, że najważniejsze jest to, aby nie zniechęcić naszych podopiecznych i nie narzucić im zbyt dużej presji. Tak jak powiedziałaś, są to w dalszym ciągu małe dzieci i przede wszystkim powinniśmy wskazać im drogę, którą powinny pójść – zaszczepić w nich pasję, ale jednocześnie namawiać i zachęcać do ciężkiej pracy.

Przy kadrze U15 jest podobnie czy w związku z dojrzewaniem dochodzą jakieś dodatkowe wyzwania?  
Bartłomiej Niemiec: Myślę, że kluczem jest to, żeby podtrzymywać zaangażowanie naszych zawodników i kierować ich już na drogę rozwoju, tak aby ta siatkówka, którą pomagamy im poznawać, już w tym momencie stała się dla nich przygodą na dalsze lata, a nie tylko rozrywką na czas tego jeszcze dziecięcego wieku. 

Szef Programu SOS, Waldemar Wspaniały podkreślił, że musicie pamiętać o szukaniu indywidualności. To będzie Twój główny cel? 
BN: W przypadku U15 myślę, że na pewno tak, bo moi zawodnicy mają być uzupełnieniem dla starszych kadr. Także jeśli w przyszłości mają dołączyć do reprezentacji młodzieżowych, później młodzieżowców, a finalnie do kadry seniorskiej, to muszą to być już wybitne jednostki, którym trzeba będzie poświęcić szczególną uwagę. Istotny więc będzie indywidualny rozwój.

Dorotko, a jak wygląda poszukiwanie talentów w Twojej, jeszcze młodszej kadrze?DŚ: Myślę, że moim zadaniem na dzień dzisiejszy jest nauczyć te dzieci zdrowego podejścia do tego wszystkiego, co czeka je w tej siatkarskiej przygodzie, jednocześnie szkoląc ich umiejętności taktyczno-techniczne. Chciałabym przygotować je mentalnie na różne scenariusze, które przyniesie przyszłość. Wiemy, że w poważnej seniorskiej siatkówce, indywidualności nierzadko robiły różnicę i w pojedynkę potrafiły przesądzić o wyniku.  

Bartku, jesteś w SOS-ach już prawie 13 lat. Kiedy przychodziłeś do projektu to Twoi obecni podopieczni mieli wtedy maksymalnie 2 latka. Dobrze liczę?
BN: Tak, Ci z którymi będę teraz pracował, tak.

Szmat czasu… Jak oceniasz te kilkanaście lat? 
BN: Przez lata projekt SOS-ów ewoluował – najpierw więcej było wszechstronności i zachęcania do gry, jak największej liczby dzieci, potem przeszliśmy w stronę odleglejszych perspektyw, czyli kadry i szukania wybitnych jednostek, mających szanse na to, żeby się w niej znaleźć. Jestem szczęśliwy, że jednemu z moich uczniów – Kamilowi Kosibie z rocznika ’99, najpierw udało się trafić do spalskiego SMS-u, a stamtąd do kadry młodzieżowej i PlusLigi. Jestem z małego środowiska, więc to wydarzenie, jest ogromnym osiągnięciem, jak na realia w których na co dzień funkcjonuję.

Dorotko, Ty przez wiele lat byłaś związana z rozgrywkami Kinder Joy of Moving, a więc praca z dziećmi z pewnością nie jest Ci obca.
DŚ: Mam taką ostatnią grupę z którą spędziłam sześć lat i z którą przeszłam przez cały ten system szkolenia od dwójeczek, trójeczek, czwóreczek, przez szóstki, młodziczki młodsze, młodziczki, a w tym sezonie już kadetki i dodatkowo, tą grupą kadetkową, zagrałam w juniorkach. Jest to dla mnie ciekawy bagaż doświadczeń, ale też ogromna satysfakcja. Kiedy patrzyłam na te dziewczyny, rywalizujące w juniorce, będąc młodszym rocznikiem i mając w pamięci to, co prezentowały pięć czy sześć lat temu, to mam mega satysfakcję, że udało mi się stworzyć fantastyczną grupę, która nie tylko dobrze grała, ale przede wszystkim dobrze czuła się ze sobą poza boiskiem i w której nawiązało się dużo przyjaźni, które zapewne przetrwają całe życie.

#TAGI