Trener reprezentacji Polski Nikola Grbić podał nazwiska 30 zawodników, z którymi planuje rozpocząć sezon 2025.
Lista jest szerokim składem na VNL 2025, przygotowanym przede wszystkim z myślą o zawodnikach, jednak z jej oficjalnym zgłoszeniem do FIVB sztab będzie czekał do ostatniego dnia, gdyż trener nie wyklucza ewentualnych zmian, które mogą być wynikiem sytuacji zdrowotnych oraz innych.
O szczegółach i kulisach decyzji o tak wczesnym przedstawieniu listy oraz celach na ten sezon opowiedział sam trener Nikola Grbić.
Sezon olimpijski zazwyczaj przynosi sporo zmian w składach drużyn. Na liście powołanych brakuje pięciu zawodników z olimpijskiego składu, zdaniem Trenera to "rewolucja" czy raczej pewna "modyfikacja"?
Nikola Grbić: Cóż nie było to moją intencją, aby coś zrobić czy przeprowadzić rewolucję. Ja po prostu zadzwoniłem do wszystkich moich zawodników, bo chciałem zrozumieć mniej więcej jak się mają, jak się czują fizycznie, emocjonalnie i mentalnie. Postanowiłem, że jak zawsze będę miał do każdego z nich podejście indywidualne. To nie tak, że taki był mój zamysł. Oczywiście moim celem jest przygotowanie drużyny do Los Angeles, więc chciałem dać też szansę młodszym zawodnikom. Bo czas na to jest teraz. Nie będę dawał takich szans na rok przed igrzyskami, aby wtedy kogoś odkryć, wiadomo, co mam na myśli - oczywiście jeśli pojawi się jakiś świetny młody utalentowany zawodnik, który będzie lepszy od zawodników, których mamy teraz, wezmę go naturalnie pod uwagę, ale czas na próbowanie i sprawdzanie nowych i młodych graczy jest właśnie teraz.
Również uważam, że to naprawdę trudne dla zawodników, którzy cały czas grają w klubie, w krajowych i europejskich pucharach, w Super Pucharze, w playoffach, a następnie w sezonie reprezentacyjnym grają każdy turniej do końca, czyli do finałów VNL, mistrzostw świata i Europy czy igrzysk, że w ciągu całego roku mają raptem kilka tygodni wolnego. Wiem, że jest to niezwykle wymagające dla ich zdrowia przy takim obciążeniu, dla ich barków, ich ramion, całych organizmów. Dlatego byłoby trudno mieć najlepszy zespół zdrowych zawodników w Los Angeles, jeśli przez te cztery kolejne lata graliby we wszystkich wspomnianych rozgrywkach. Oczywiście chcę ponownie grać najsilniejszym zespołem, ale nie jesteśmy w tej samej sytuacji co USA. Stany mają kwalifikację na igrzyska, mają rozstawienie z pierwszego miejsca, więc mogą teraz dwa czy trzy lata - no może raczej dwa - grać bez swojego najmocniejszego składu. Ich trener może dać wszystkim swoim zawodnikom wolne od kadry, żeby się zregenerowali, a potem ściągnie ich z powrotem przed igrzyskami, a w między czasie wypróbuje młodych graczy i zobaczy kto mógłby grać w zespole na igrzyska.
My tego zrobić nie możemy ze względu na status siatkówki w Polsce, naszych kibiców, sponsorów. Polska zawsze jedzie po medal, bez względu na to jaki to jest turniej. Dlatego oczywiście będę się starał wygrać medal na każdym turnieju, szczególnie, że w tym roku mamy mistrzostwa świata, nie mistrzostwa kontynentu. Musiałem to wszystko wziąć pod uwagę, ale co chcę powiedzieć, chciałem dać priorytet zdrowiu moich zawodników, dlatego na liście brakuje niektórych reprezentantów. Ich brak nie oznacza końca ich kariery w reprezentacji, to oznacza tylko tyle, że mają przerwę i oczywiście będę z nimi w kontakcie, a w przyszłości zobaczymy, jak się czują, jak jest z ich zdrowiem fizycznym i podejmiemy kolejne decyzje.
Wspominając nieobecnych zawodników. Powód nieobecności Pawła Zatorskiego jest raczej zrozumiały, ale na pewno brak Mateusza Bieńka, Łukasza Kaczmarka, Grzegorza Łomacza i Marcina Janusza zastanawia kibiców i ekspertów. Wszyscy solidnie prezentują się w tym sezonie klubowym. W ich przypadku przemawia to, o czym Trener właśnie wspomniał?
Nikola Grbić: Są pewne prywatne sytuacje, są kwestie zdrowotne. Tak jest w przypadku Bienia, jest jedynym zawodnikiem, który w ostatnich trzech latach dwa razy nie dokończył sezonu z kadrą właśnie ze względów zdrowotnych. Oczywiście gra cały czas, gra teraz też w Lidze Mistrzów, będzie grał do samego końca sezonu, dlatego zdecydowałem się dać mu wolne lato, szczególnie, że musi uważać na swoje zdrowie. Podobnie sprawa się ma z Januszem. Te ostatnie trzy sezony były dla niego bardzo ciężkie i to odbiło się na jego zdrowiu. To jest okay, wziąć od czasu do czasu przerwę i się zregenerować. Te trzy ostatnie sezony, a szczególnie ten poprzedni rok ze względu na wszystko co działo się w klubie, a następnie natychmiast najtrudniejszy sezon reprezentacyjny, dlatego uważam, że za nim naprawdę długi i trudny rok i czasami lepiej, jeśli nie jesteś w swojej głowie w 100% gotowy, aby kontynuować taką ilość pracy, jaką mamy w kadrze - ponieważ ciągle podróżujemy, jesteśmy z dala od rodziny - zrobić sobie przerwę. To samo tyczy się Zwierza i Grega. Greg dopiero co został ojcem po raz drugi. To są sytuacje, które chciałem wziąć pod uwagę i dlatego zorganizować sezon w ten sposób.
Dodatkowo jest to świetna okazja, aby dać szansę innym zawodnikom na ich pozycji, aby się zaprezentowali, zobaczyli, jak to wygląda i rozegrali kilka meczów, żebyśmy mogli ocenić co potrafią i czy mają przed sobą przyszłość w reprezentacji, czy nie. Więc to też jest jeden z powodów.
Również chcę tutaj powiedzieć o Karolu Kłosie. Jego także nie ma na liście, rozmawialiśmy i bardzo mu dziękowałem za wszystko, co robi. On był zawsze do dyspozycji, był i jest ogromnym wsparcie nawet kiedy nie był w składzie, tak jak podczas finałów VNL czy igrzysk rok temu, był z nami i nas wspierał. Zawsze byłem bardzo zadowolony z tego, jak grał i jakim zawodnikiem był dla drużyny, jak pomagał i zawsze pozostawał do dyspozycji. Naprawdę chciałem i przy tej okazji bardzo mu podziękować za wszystko, co zrobił dla reprezentacji. Mogę się wypowiadać wyłącznie na temat trzech ostatnich sezonów, bo wtedy miałem go w swojej drużynie, ale jestem pewien, że i wcześniej miał takie samo podejście, dlatego chcę raz jeszcze mu podziękować za wszystko co zrobił dla reprezentacji i dla zespołu, który ja prowadzę.
Na rozegraniu czeka nas prawdziwa zmiana warty, bo wśród nominowanych brak obu rozgrywających, którzy w Pana zespole byli podstawowymi zawodnikami na tej pozycji, która jest szczególnie bliska Pana sercu. Czy transformacja właśnie na rozegraniu będzie największym wyzwaniem w tym sezonie?
Nikola Grbić: Oczywiście to niemożliwe, aby nie było ryzyka czy momentów, w których pewne rzeczy nie pójdą tak, jakbym chciał. Ale to jest jedyny czas, kiedy mogę dokładnie zrozumieć jak bardzo i do jakiego momentu ci zawodnicy są w stanie pójść do przodu. Bo jeśli za każdym razem, gdy coś będzie szło nie tak, będzie ktoś, kto wejdzie za ciebie, to prawdopodobnie będziesz nadto chroniony i nigdy nie rozwiniesz się w taki sposób, w jaki mógłbyś się rozwinąć. Nie wspomniałem o Zatim, ale w jego przypadku to była sytuacja, w której chciałem dać Piwko szansę, aby w końcu wziął na siebie odpowiedzialność związaną z byciem pierwszym libero. Co by było, jeśli miałby przy sobie Zatiego? Byłaby to dokładnie ta sytuacja, o której przed chwilą powiedziałem, że chciałbym jej uniknąć. Zati miał również problemy z biodrem i przeszedł operację. Oczywiście nadal nie wiemy, jak przebiegnie do końca rehabilitacja. Ale jego operacja, to nie jedyny powód, ponieważ myślę, że byłby w stanie wrócić i być gotowy na zakończenie VNL albo na mistrzostwa świata, ale postanowiłem nie umieszczać go na liście, też z tego powodu.
Wszystkich intryguje, dlaczego Trener zdecydował się ogłosić listę tak wcześnie? Zazwyczaj Trener był wśród szkoleniowców, którzy czekali do samego końca z podaniem nazwisk, a tym razem jest jednym z pierwszych.
Nikola Grbić: Jeszcze teraz nie będzie to oficjalnie zgłoszona lista do FIVB, z tym poczekam do ostatniego dnia. A dlaczego ogłaszam ją tak wcześnie? To proste już rozmawiałem z zawodnikami, bo oni oczywiście chcą wiedzieć, jak powinni zaplanować swoje lato i nie czekać do maja, aby dowiedzieć się, czy są na liście czy nie, ile będą mieli wolnego, itd. Więc kiedy zacząłem rozmawiać z tymi, którzy byli na igrzyskach, zacząłem naturalnie rozmawiać też z tymi, którzy mają ich zastąpić. Także, niektórzy zawodnicy zakończyli sezon, więc dla nich ważne jest wiedzieć, że za jakiś czas muszą wrócić do treningów, pracować z ciężarami, na siłowni, zanim przyjadą do Spały, bo nie chcę, aby przez 40 dni nie tknęli ciężarów, piłki i kompletnie nic nie robili przed przyjazdem, to niemożliwe. Dlatego chciałem dać im czas, aby mogli się zrelaksować, a następnie przygotować i zorganizować swoje lato. W przypadku innych chciałem, aby wiedzieli mniej więcej, kiedy mają przyjechać do Spały, a dla tych młodych, którzy niedawno zaczęli, albo właśnie zakończyli sezon, aby wiedzieli, że są na liście. Z tych powodów ogłosiłem listę już teraz. Po rozmowach z zawodnikami, którzy byli na igrzyskach wiedziałem, kto będzie, a kto nie, dokończyłem listę i oto jest. Powtarzam, to nie oznacza, że jest to lista na cały sezon, i że nie może być na niej zmian. Po pierwsze przez wzgląd na kontuzje, ale i inne powody. Może coś się zmienić, może ktoś będzie się zachowywał w sposób jaki nie powinien, wszystko jest możliwe, ale taka jest lista. Nie obiecam, że od tej chwili będę zawsze tak robił, ale w tym roku, który jest rokiem poolimpijskim, chciałem dać wszystkim znać, kto będzie na liście, a kto nie i jak poszczególni zawodnicy mają planować swoje lato.
Na liście jest 30 zawodników, czy wszystkich Trener chce sprawdzić w akcji podczas VNL? Czy możemy spodziewać się rotacji składem podobnych do tych z poprzedniego sezonu?
Nikola Grbić: Postaram się dać szansę gry jak największej liczbie zawodników jak to tylko możliwe. Jeśli niektórzy z nich nie pojadą na VNL, to na pewno otrzymają szansę gry w meczach towarzyskich w Katowicach i Gliwicach. Pewnie będą zawodnicy, którzy nie zagrają w oficjalnym meczu VNL, inni zagrają w jednym tygodniu, inni będą grać przez dwa, a jeszcze inni może zostaną do końca, tego jeszcze dokładnie nie wiem. Będzie to zależało od ich dyspozycji i gry, również od tego jak będą prezentować się inni zawodnicy i w jakiej będą formie. Przedstawiłem listę, ale powtarzam jest to lista dla zawodników, aby wiedzieli czy na niej są czy nie oraz dla dziennikarzy, aby mogli spekulować, dlaczego i komentować moje wybory.
Teraz pytanie, na które poniekąd Trener już odpowiedział. Po raz pierwszy sezon poolimpijski jest sezonem mistrzostw świata. W kadrze nie brakuje zmian, ale wspomniał Trener, że cel się nie zmienia. Jaki zatem jest na ten sezon: medale z obu turniejów?
Nikola Grbić: Jak zawsze. To co już powiedziałem, Polska zawsze jedzie po medal. Nieważne przeciwko komu ma zagrać ani kto jest składzie. Myślę, że poziom i jakość zawodników jakich Polska ma teraz jest o wiele lepsza niż w wielu innych zespołach. To zasługa PlusLigi i - moim zdaniem - bardzo dobrej pracy wykonywanej z młodzieżą. Wielu zawodników rozwija się w najlepszy możliwy sposób, widziałem wielu interesujących graczy U19 i U21. Również są tacy, którzy nie idą do przodu tak, jakbym się tego spodziewał. Będą też nowi, którzy dołączą do nas i chciałbym zobaczyć, jak potrafią się zachowywać i prezentować w poważnej i czołowej drużynie z najlepszymi zawodnikami, aby potem zdecydować, jak będziemy postępować z nimi w reprezentacji w przyszłości. Dlatego cel pozostaje ten sam, ale oczywiście będzie wiele pracy do wykonania podczas treningów i meczów, przetestujemy nowych zawodników i mam nadzieję, że koniec końców efekt będzie taki sam, jak podczas poprzednich trzech sezonów, czyli że z każdego turnieju wrócimy z medalem, jak zawsze.
W jednym z wywiadów wspomniał Trener, że rozważa zaproszenie zawodników z kadr młodzieżowych, aby móc zobaczyć, jak trenują podczas zgrupowania - czy podtrzymuje Trener ten pomysł? Kiedy rozpoczniecie zgrupowanie?
Nikola Grbić: Zbieramy się z Spale wieczorem 29 kwietnia, a pierwszy trening będziemy mieli 30 kwietnia. I tak zgadza się. Oczywiście nie ma ich na liście na VNL, ponieważ będą w kadrach na uniwersjadę czy mistrzostwa świata U19 czy U21, dlatego to ważne, abym mógł ich zobaczyć. Poza tym, niektórzy z nich mieliby zbyt długą przerwę przed okresem przygotowawczym do tych turniejów. Ja z kolei rozpocznę zgrupowanie z zawodnikami z drużyn, które nie awansowały do playoffów, dlatego ściągniemy graczy z młodzieżowych kadr, aby rozpoczęli przygotowania z nami, a kiedy dołączą do nas ci, którzy zakończą playoffy i będą gotowi stawić się na zgrupowaniu, młodzieżowcy wrócą do domu. Naturalnie, dam szansę tym młodym zawodnikom, aby móc zobaczyć kim są, co potrafią, jak reagują i jak grają. Ale nie chciałbym, aby ci, do których dzwonię, aby przyjechali myśleli, że są przyszłymi gwiazdami. Mówię to również każdemu młodemu zawodnikowi, którego powołuję do kadry - nie chodź z głową w chmurach, myśląc jaki ja jestem dobry, skoro zostałem powołany do kadry, jestem przyszłą gwiazdą, poproszę managera, aby znalazł mi kontrakt trzykrotnie wyższy niż teraz. Ja staram się ocenić, co potrafisz, jaki masz potencjał, a potem zobaczymy. Nie mówię, że po trzech treningach potrafię stwierdzić, czy jesteś w stanie, to zrobić czy nie, ale w tym okresie ważnym jest, abym mógł zobaczyć czym dysponujemy, jaki typ zawodników mamy i na kogo możemy ewentualnie liczyć w przyszłości. Więc tak to będzie wyglądać, zadzwonię do kilku zawodników i powiem, że chciałbym zobaczyć ich w Spale, a później naturalnie będą kontynuować przygotowania z reprezentacjami młodzieżowymi przed ich imprezami docelowymi, ale nadal będą przez nas obserwowani.