Sezon 2024 w siatkówce plażowej dla polskich par zakończył się serią trzech turniejów Beach Pro Tour Challenge rozgrywanych w Azji dwa tygodnie temu. Za naszymi seniorkami trudny sezon, w którym mimo wszystko nie brakowało pozytywów. Przy okazji Konferencji PZPS dla trenerów i nauczycieli siatkówki plażowej w Spale porozmawialiśmy o minionych miesiącach i celach na przyszłość z trenerem reprezentacji kobiet - Andreą Raffaellim.
Trenerze, rok 2024 dobiega końca, dwa tygodnie temu zakończyliście tegoroczny sezon, nadchodzi zatem czas podsumowań. Może zacznijmy od azjatyckiego touru jaki zamknął ten sezon. Jest trener zadowolony z wyników tam osiągniętych? Przypomnijmy, 4. miejsce Małgorzaty Ciężkowskiej i Urszuli Łunio w Nuvali, 7. miejsce Aleksandry Wachowicz i Julii Radelczuk w Haikou.
Andrea Raffaelli: Tak, oczywiście. Myślę, że można powiedzieć, że tym azjatyckim tourem zaczęliśmy w sumie nowy sezon, nowy cykl i naprawdę ten wyjazd wypadł bardzo dobrze. Wyniki niektórych par były bardzo dobre, innych były okej - wiadomo nasze zawodniczki muszą dalej się poprawiać, ale biorąc pod uwagę jak długi to był sezon, uważam, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Należy też pamiętać, że niełatwo jest wprowadzać nowe młode zawodniczki do zawodów na tym poziomie.
Awans na igrzyska był celem na miniony sezon. Tak naprawdę Jagoda Śliwka i Aleksandra Wachowicz były bardzo bliskie jego realizacji , zabrakło trochę szczęścia i zdrowia... W turnieju kwalifikacyjnym w Jurmale pokonaliście Czeszki, a następnie w ćwierćfinale w złotym secie ulegliście Holenderkom, które wygrały turniej pokonując Czeszki, ale przez rezygnację ich komitetu olimpijskiego z tej kwalifikacji na igrzyskach wystąpiły właśnie Czeszki.
Andrea Raffaelli: Było nam z tego powodu ogromnie przykro. Uważam, że w końcówce tej części sezonu Jagoda i Ola grały naprawdę bardzo dobrze i pewnie zasłużyły na to, żeby się zakwalifikować, ale tak się nie stało. Taki jest sport i musimy to zaakceptować. Myślę, że to doświadczenie da nam więcej energii do tego, aby zakwalifikować się na następne igrzyska. Zazwyczaj nie lubię mówić zbyt wiele o tym, co jest już przeszłością, ponieważ nie możemy zmienić tego, co już się stało. Daliśmy z siebie wszystko, dziewczyny zrobiły, co w ich mocy mimo kontuzji. Niestety pod koniec poprzedniego sezonu nie szło nam najlepiej, a tam mieliśmy swoje szanse, aby powiększyć dorobek punktowy. Teraz przed nami nowy cykl, nowy rozdział naszego życia. Musimy dać z siebie wszystko i wyciągnąć lekcję z tego już zamkniętego rozdziału, który jest za nami i skupić się na przyszłości. Mamy teraz przed sobą wielką szansę, zespoły są bardzo młode i mają, tak uważam, bardzo dobre podejście. Nowy cykl, nowe pomysły, teraz przed nami krótki odpoczynek i zaczniemy na nowo pracować.

Mówiąc o młodych zawodniczkach, teraz Ola połączyła siły z Julią Radelczuk - w pierwszym starcie wywalczyły srebrne medale w turnieju Futures w Warszawie, awansowały do głównego turnieju rangi Elite16 w Rio i były o krok od strefy medalowej w Haikou...
Andrea Raffaelli: Naprawdę świetnie zagrały w pierwszym wspólnym turnieju. Chociaż na początku jest trochę łatwiej, bo nikt cię nie zna, a potem każdy analizuje twoją grę. Powiedziałem Julce, że teraz kiedy każdy zaczął analizować jej grę, rywalki lepiej rozumieją naszą grę, dlatego musimy dalej ją rozwijać i poprawiać, wprowadzać do gry nowe pomysły i nowe rozwiązania. Julka jest naprawdę bardzo inteligentną zawodniczką. Dodatkowo uważam, że ta para jest bardzo dobrą kombinacją. Nie wiemy jeszcze w jakich kombinacjach będą występowały zawodniczki w przyszłości, ale uważam, że takie połączenie bardzo mi się podoba i daje wiele możliwości do dalszego rozwoju.
Urszula Łunio i Małgorzata Ciężkowska w ostatnim starcie były o krok od medalu w turnieju Challenge w Nuvali, w tym sezonie sięgnęły po srebrne medale mistrzostw Europy U22 i srebro w turnieju Futures w Krakowie.
Andrea Raffaelli: To młoda para, która dokładnie zna potencjał jaki ma, dlatego myślę, że stanowczo są naszą szansą na przyszłość i są też bardzo pozytywne. Mamy też wiele innych dobrych, naprawdę dobrych i perspektywicznych zawodniczek, jak chociażby Natalia Okła, mamy też Martę, Julię, Maję. Musimy przeanalizować w jakich kombinacjach będą najlepiej się prezentować. Teraz ja i Maciej Kosiak będziemy to planować - musimy zrozumieć dokładnie jakie cele mamy przed sobą do zrealizować - krótko i długoterminowo - i skupić się na najlepszych kombinacjach, które umożliwią zbudowanie nam najlepszych sytuacji i szans w przyszłości.

Jakie są Wasze najbliższe cele? Trener wspomniał, że tym długoterminowym będzie kwalifikacja na igrzyska w 2028 roku.
Andrea Raffaelli: Oczywiście skupiamy się też na tych wielkich celach jak zakwalifikowanie się do Los Angeles, ale igrzyska to 2028 rok, a teraz wciąż jesteśmy jeszcze w 2024. Co roku mamy mistrzostwa Europy, w przyszłym są również mistrzostwa świata - to wszystko są nasze szanse i nasze cele. Naszym minimum jest zakwalifikowanie przynamniej jednej pary na te turnieje, chociaż wierzę, że możemy to zrobić z dwoma duetami. Uważam, że jeśli to zrealizujemy to będziemy na dobrej drodze do igrzysk. Naszym obecnym celem jest skupienie się na tym, co teraz, na tym jak przygotować się do sezonu, potem do kolejnych turnieju, etc. Musimy być po prostu przygotowani na wszystko.
Bardzo dziękujemy za rozmowę.