Jedenasta runda 1. Ligi Kobiet nie przebiegła po myśli Easy Wrap Volley Kobyłka. Podopieczne Mateusza Mosura uległy MKS Copco Imielin 0:3.
„Ciągle zdarzają nam się przestoje w środkowej fazie seta i to pozwala przeciwnikom zbudować przewagę i ostatecznie wygrywać z nami poszczególne sety” – komentował szkoleniowiec Easy Wrap Volley Kobyłka.
Wchodząc na trybuny przed meczem Easy Wrap Volley Kobyłka najbardziej widoczne były flagi Klubu Kibica MKS Copco Imielin i ich bębny. Trzeba przyznać, że byli świetnie przygotowani i to oni byli zdecydowanie najgłośniejszą częścią tego meczu nadając rytm akcjom obu zespołów.
Dla Easy Wrap Volley Kobyłka był to kolejny mecz przed własną publicznością i kolejny, z którego zespół schodził w roli pokonanego. Ciężko ponieść się po porażce, a co dopiero, gdy jedną z wielu. Mimo to nie można zarzucić zawodniczkom braku woli walki – w każdym secie początek miały znakomity, często zmuszając przeciwniczki do pogodni za wynikiem. Niestety po doścignięciu i pierwszym remisie na tablicy wyników „mental siadał”, spadała koncentracja, pojawiały się błędy.
Trener nie mając do dyspozycji zbyt wielu zawodniczek musiał decydować się na niekonwencjonalne ustawienia, czego przykładem była zamiana na środku, gdzie w miejsce Alicji Kielak pojawiła się Agnieszka Wołoszyn i trzeba przyznać, że niejednokrotnie „ukąsiła” przeciwniczki szybkim i celnym atakiem.
Przyjezdne także nie ustrzegły się błędów. Miały jednak większą moc na skrzydłach i zdecydowanie mocniejszy środek, gdzie bezkonkurencyjna była Wioletta Paroń, która także raczyła gospodynie częstymi asami serwisowymi. W serwisie świetnie sprawdziła się także Aneta Burzawa zdobywczyni kilku oczek właśnie zagrywką. Jeśli dodać dobrą grę w obronie Imielina, wszystko składa się na wygraną w trzech setach i komplet punktów na ich koncie.
- Kolejne spotkanie, w którym jesteśmy blisko wygranej. Spotkanie zagrane poprawnie. Ciągle zdarzają nam się przestoje w środkowej fazie seta i to pozwala przeciwnikom zbudować przewagę i ostatecznie wygrywać z nami poszczególne sety.
- skomentował mecz Mateusz Mosur - trener Easy Wrap Volley Kobyłka.
- Jesteśmy po dwóch porażkach i to takich, powiedziałbym, dotkliwych. O ile jeszcze przegraną z Wieliczką można było gdzieś tam skalkulować, to wymknął nam się spod kontroli mecz z Sosnowcem i na pewno zostawił rysę w naszej głowie i pewnie to się przełożyło na naszą dyspozycję w meczu z Wieliczką.
- Przed meczem lekka niepewność była, Tym bardziej, że analizując grę gospodyń, widzieliśmy co grają, ale też wiedzieliśmy, że choć teoretyczne na ostatnim miejscu w tabeli, to w każdym meczu urywają sety i są niebezpieczne, bo grają na swoim terenie. Na pewno wartością dodaną jest Aga Wołoszyn, która jest niekwestionowanym liderem, ma przebogate doświadczenie. Siatkówka w żeńskim wydaniu jest taka, powiedziałbym, złudna, bo już się można witać z gąską, a za chwilę przegrać. Niepewność o wynik meczu była, a szczególnie to było widać w drugim secie, gdzie trzeba przyznać, że końcówka nam wyszła. W trzeciej partii graliśmy na większym luzie i to się też przełożyło na wynik.
- mówił po spotkaniu Rafał Kalinowski - trener MKS Copco Imielin
Easy Wrap Volley Kobyłka – MKS Copco Imielin 0:3 (20:25, 22:25, 14:25)
Easy Wrap Volley Kobyłka: Alicja Kielak, Anna Wiadrowska, Agnieszka Wołoszyn, Izabela Linka, Julia Gliwa, Natalia Bielińska, Kaja Klepacz, Natalia Kurpiewska, Natalia Dąbrowska, Klaudia Kucharska (L)
Trener - Mateusz Mosur
MKS Copco Imielin: Marta Twardoch, Natalia Szmajduch, Magdalena Bagniak, Angela Mroczek, Wioletta Paroń, Sandra Łebek, Dominika Mras-Paliwoda, Natalia Pustelnik, Aneta Burzawa, Olga Samul (L), Weronika Zawadzka (L)
Trener - Rafał Kalinowski