W Warszawie zakończył się VW Beach Pro Tour Futures Warsaw by ORLEN Paliwa. Na podium imprezy nie zabrakło polskiego akcentu. Aleksandra Wachowicz i Julia Radelczuk sięgnęły po srebro. - Jest to dla nas pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni sukces – wspomniała młodsza Polka. To pierwszy medal siatkarek w wilanowskim turnieju. Sponsorem tytularnym wydarzenia jest ORLEN Paliwa – lider hurtowej sprzedaży produktów paliwowych.
Miałyście bardzo poważne plany w VW Beach Pro Tour Futures Warsaw by ORLEN Paliwa i walczyłyście o złoto. Co nie poszło po waszej myśli w meczu finałowym? Czy były momenty, które mogły zaważyć o końcowym wyniku?
Aleksandra Wachowicz: Myślę, że w przeciwieństwie do poprzednich meczów nie realizowałyśmy taktyki, tak jak to było zaplanowane. Trzeba przyznać, że dziewczyny z Ukrainy naprawdę zagrały świetnie. Wszystko im wychodziło, miło się patrzy na taką siatkówkę. Oklaski dla nich. Celem zawsze jest zwycięstwo, ale myślimy i wiemy, że każdy mecz zagrany razem zaprocentuje w przyszłości.
Czy mimo wszystko ten srebrny medal jest dla was sukcesem, który cieszy?
Julia Radelczuk: Na pewno nas to cieszy. Jesteśmy nową parą, trenujemy ze sobą dopiero od wtorku. Jest to dla nas pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni sukces.
Jak oceniacie atmosferę finału? Czy czułyście większą presję, grając przed własną publicznością?
Aleksandra Wachowicz: Presję? Myślę, że nie. Na pewno czułyśmy wsparcie kibiców. Fajnie grało się, gdy było tak głośno i kibice byli zaangażowani. Jeszcze raz dziękujemy za wsparcie.
Jakie są wasze plany na przyszłość po tak udanym występie? Czy myślicie już o kolejnych turniejach i przygotowaniach, czy raczej o wakacjach?
Julia Radelczuk: Na razie myślimy o wakacjach. Mamy półtora miesiąca wolnego. Później? Zobaczymy, jak to będzie wszystko wyglądać. Na razie skupiamy się na odpoczynku.