Krzemiński/Pietraszek: Złote medale rekompensują całe zmęczenie

Krzemiński/Pietraszek: Złote medale rekompensują całe zmęczenie

Kategoria

Siatkówka plażowaReprezentacjeMłodzież

Autor

MSZ, MS

Udostępnij

Udostępnij wpis na: TwitterUdostępnij wpis na: FacebookUdostępnij wpis na: LinkedIn

Data publikacji

03 wrz 2024

W nocy z poniedziałku na wtorek na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie wylądowali mistrzowie świata U19 Jakub Krzemiński i Szymon Pietraszek oraz ich trener Tomasz Sińczak i fizjoterapeuta Krzysztof Białas, którzy zostali przywitani przez swoich najbliższych oraz przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Siatkowej oraz Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZPS w Spale.

18-latkowie Jakub Krzemiński i Szymon Pietraszek nie mieli sobie równych na mistrzostwach świata U19 w siatkówce plażowej rozgrywanych w chińskim Shangluo. Polacy o awans do głównej drabinki musieli walczyć w kwalifikacjach, tym samym w drodze po mistrzowski tytuł rozegrali i wygrali aż 9 meczów, tracąc jedynie trzy sety! 

- Na pewno turniej oceniamy bardzo pozytywnie. W trakcie turnieju było bardzo dużo emocji, rozpoczynając od kwalifikacji, które były bardzo ciężkie, szczególnie pierwszy mecz z Australią, gdzie przegraliśmy pierwszego seta. Kosztowało nas dużo emocji i cierpliwości, żeby doprowadzić do tie-breaka i go wygrać, ale udało się to zrobić. Potem w turnieju głównym staraliśmy się być cierpliwi i grać tylko jedną piłkę na raz, mecz po meczu i to przynosiło efekt. Wygrywaliśmy kolejne spotkania i cieszyliśmy się z tego. Jesteśmy mocno zmęczeni szczególnie podróżą, ale i turniejem bo był bardzo rozciągnięty - zaczynaliśmy od wtorku od kwalifikacji, ale to co nas spotkało, czyli złote medale rekompensuje całe zmęczenie i możemy być z siebie zadowoleni - powiedział po przylocie Jakub Krzemiński

IMG_20240903_003537.jpg

Mistrzowski tytuł to ogromne osiągnięcie dla tej pary, która świetnie zaprezentowała się w czerwcu sensacyjnie zdobywając srebrne medale turnieju Beach Pro Tour Futures w Krakowie. Jednak złote medale mistrzostw globu w swojej kategorii wiekowej to wielki sukces. - Szczerze mówiąc to jeszcze do mnie nie dociera. Sam tytuł rozumiem, ale powaga i prestiż na to potrzebuję jeszcze trochę czasu. Najpierw musi przejść zmęczenie samym turniejem oraz podróżą i wtedy myślę w pełni zrozumiem, co udało nam się osiągnąć - podkreślił Szymon Pietraszek, który przyznał, że najmilej wspomina moment otrzymania pucharu. 

ympfcye2qp3o0kgdllbe.jpg
fot. Volleyball World

Szczególnie w rozgrywkach młodzieżowych ogromną rolę odgrywa trener, który w trakcie meczów jest na ławce na boisku i podczas przerw rozmawia z zawodnikami. - Moją rolą był gameplan na poszczególne mecze, czyli rozpisanie przeciwnika, zorientowanie się co może być skuteczne i jak przeciwnik broni, przewidzenie pewnych sytuacji i przygotowanie zawodników na nie, jak również pomoc w utrzymaniu koncentracji i wiary, bo to jest chyba najtrudniejsze. Chłopcy wykonali świetną robotę. Myślę, że wygrywanie poszczególnych meczów to jedno, a utrzymanie tej koncentracji przez cały turniej, a także niezadowolenie się pewnym etapem, który może być już zadowalający - wchodząc z eliminacji równie dobrze już po 1/8 mogli być uśmiechnięci, ale schodząc z boiska mieliśmy tylko chwilę radości, a od razu później była koncentracja i pragnienie, głód, po więcej. Chłopaki to mieli i utrzymali również w finale, czego się obawiałem. Po półfinale, gdzie medal już praktycznie można było zakładać, powiedzieliśmy sobie, że jeszcze nic nie wygraliśmy - wygraliśmy dopiero szanse na złoto i chcieliśmy ją wykorzystać, a widać chłopcy byli bardzo skoncentrowani w tym finale. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak mało radości w tym finale było widać, ale koncentracja i skupienie wzięły górę - mówił z dumą o swoich podopiecznych trener Tomasz Sińczak. Warto przypomnieć, że druga polska para Marcel Wanat i Tomasz Warych była o krok od strefy medalowej, kończąc zmagania na 5. miejscu.

#TAGI